Chatka widniejąca na dawniejszych mapach jako schronisko studenckie obecnie ze studentami ma tyle wspólnego co każde inne schronisko. Przciąga rzesze turystów opinią miejsca „klimatycznego” w którym można zjeść doskonałe naleśniki z jagodami. Naleśniki rzeczywiście są bardzo dobre, ale pod warunkiem że są. Dawno minęły czasy kiedy na drodze do chatki trudno było spotkać człowieka. Obecnie szczególnie podczas letnich weekendów trasą tłumnie podążają rowerzyści a zimą narciarze biegowi. W schronisku nie ma prądu ani kanalizacji. Poz zmroku do oświetlania służą świeczki i latarki. Budynek jest ogrzewany przy pomocy pieców znajdujących się w większości pomieszczeń. Zakwaterowani turyści palą w piecach sami.
Historia:
Jak informuje Wikipedia, budynek Chatki Górzystów powstał w nieistniejącej obecnie miejscowości Wielka Izera (Groß-Iser) około 1938 roku. Pełnił wtedy funkcje szkoły. W latach 30-tych XX wieku w miejscowości rozciągającej się na dystansie ponad 5 km znajdowały sie 43 domy mieszkalne i wiele innych budynków użyteczności publicznej. Do zakończenia II wojny światowej i wkroczenia Rosjan budynek posiadał kompletną instalację elektryczną i wodociągową.
W 1945 roku miejscowość zajęły wojska radzieckie a niedługo później wysiedolono całą miejscowość z której do dzisiaj przetrwał tylko budynek Chatki Górzystów.
W latach 80-tych XX wieku budynek przejęli od Nadleśnictwa studenci Wyższej Szkoły Inzynierskiej z Zielonej Góry i zaadoptowali go na schronisko – stąd dawniejsza nazwa „schronisko studenckie”.
Więcej o historii tego miejsca >>>
Opinie na temat Chatki Górzystów >>>
Zwiedzanie:
Chatka Grzystów nie jest raczej obiektem przeznaczonym do zwiedzania, co nie znaczy że nie można go zwiedzać. Bez ograniczeń dostępna jest sala kominkowa i teren wokół schroniska. Reszta budynku dostępna dla zakwaterowanych turystów. W sali kominkowej znajduje się bufet w ktorym mozna kupić słynne nalesniki i parę innych rzeczy do picia/jedzenia.
Jak trafić ?
A właściwie czym: najczęsciej turyści docierają tu pieszo, rowerem lub na nartach. W promieniu kilkunastu kilometrów niedpuszczalny jest ruch samochodów.
Chatka znajduje się na Dolnym Śląsku, w Górach Izerskich na Hali Izerskiej tuż przy granicy z Republiką Czeską. Najbliższe miejscowości to Świeradów Zdrój skąd różnice wysokości można pokonać kolejką gondolową, Jakuszyce przy drogowym przejściu granicznym oraz Jizerka – wieś po stronie czeskiej. Do przystanku kolejowego w Jakuszycach można dojechac Koleją Izerską.
Adres:
„Chatka Górzystów” Wiesława & Sławomir Polańscy
Hala Izerska 1, 59-850 Świeradów Zdrój Skr. poczt. 31,
tel. (+48) 75 75 325 33,
kom. (+48) 607 426 998
chatkagorzystow.prv.pl
[mappress mapid=”86″]
Reklama: Fotograf ślubny – usługi na terenie całej Polski i Europy. Zdjęcia natychmiast, w godzinę po zakończeniu uroczystości. Retusz i obróbka graficzna zawsze w cenie usługi. Sesje fotograficzne w Paryżu, Mediolanie i całej Europie.
15 komentarzy do „Świeradów Zdrój. Schronisko turystyczne Chatka Górzystów”
Niestety, często (bardzo często) mozna trafić na zły humor pani „bufetowej”. Odnosi się wrażenie, że jest tam „za karę”. Odechciewa się wtedy wszystkiego. Równie dobre naleśniki (a podane w dużo milszej atmosferze) są w schronisku „Orle”.
Masz rację, ale obsługa obu schronisk lubi pogwiazdorzyć i powzdychać z niezadowolenia że ktoś przyszedł, zależy gdzie kiedy i na jaki humor się trafi.
Chatka Górzystów wogóle nie prowadzi sprzedaży posiłków dla klientów nie śpiących w schrosniku.dostępne są tylko napoje………………żenada……….
dlaczego żenada? w góry przyszedłeś czy się najeść ? odrożniasz schronisko od restauracji ?
Koniec Chatki Górzystów! Wczoraj byłem tam przejazdem na rowerze i chciałem zjeść coś ciepłego. Była godzina 15.00, środek wakacji, a babka z obsługi mówi mi, ze zostało tylko ciasto! Nic na gorąco w środku wakacji i w porze obiadowej nie było!!!! To jest jakaś porażka!!!Już tam więcej nie pojadę i będę odradzał wszystkim, bo to co się tam teraz wyprawia, to się w głowie nie mieści! Na szczęście parę km dalej jest Orle i tam nie było problemów z brakiem czegokolwiek.
Ojtam, ojtam!
Ja zaszedłem pieszo po całodniowej wycieczce z plecakiem na nocleg – zaznaczyć wypada, że rezerwację noclegu dokonałem ok. 2 tygodni wcześniej w trakcie rezerwacji na pytanie o całodobowe wyżywienie Pani powiedziała „jest bufet zamówi sobie pan coś z karty (………..bez komentarza …..) i co?
I nic – jako obiadokolację zaproponowano mi naleśniki, bo „WSZYSTKO WYŻARLI”-, może i dobre na deser ale dla zaspokojenia głodu po całodniowej wędrówce z plecakiem?
Zjadłem, pozwiedzałem przepiękną halę, pogapiłem się na zachód iiii poszedłem głodny spać.
Do tego ten tekst WYŻARLI. Później jeszcze usłyszałem kilka przaśnych dowcipów o teściowej, blondynkach itp. Najlepsze wrażenie na mnie zrobiło jednak wstawienie krzeseł na stoły w sali „kominkowej” myślałem, że w celu posprzątania ale okazało się że raczej w celu zablokowania ewentualnych chętnych do posiedzenia wieczorem w pomieszczeniu.
UWAGA: ODWIEDZASZ NA WŁASNE RYZYKO!
Ja już tam nie wejdę choć zapewne wielokrotnie będę jeszcze w Izerach.
P.S. A komentarze na FB usunięto.
Fantastyczna lokalizacja, ale niestety jakieś robale tam mieszkają. Zostałam pokąsana niesamowicie. Twarz, brzuch, nogi, ramiona. Nawet palce u rąk. To coś gryzło seriami. Wystarczyła jedna noc a przez dwa tygodnie dochodziłam do siebie. Wszystko wskazuje na to, że to są pluskwy. Tak się bałam, że przytargałam do domu, na szczęście chyba nie
Cześć, myśmy też zostali pogryzieni parę dni temu, nocowaliśmy w pokoju 6-os „Wytrzeźwiałka”. To są na pewno pluskwy, zobaczyliśmy nawet kilka chodzących po łóżku, a parę kolejnych znaleźliśmy w śpiworach… powiadomiliśmy obsługę, która obiecała zrobić z tym porządek. Pozdrawiam!
Witam. Niestety nie zrobili tak jak obiecali porządku z robalami (PLUSKWAMI!!!) Wczoraj tzn 20.11.16 mąż wrócił paskudnie pogryziony!!!!! Dzisiaj idzie do lekarza,gdyż rany zaczynają się sączyć. SKANDAL!!! Mam nadzieję,że nie przywiózł tego paskudztwa do domu!!!!!
Atmosfera w porządku. Ale pluskwy w pokoju to już raczej nie. Jedna noc a teraz leczenie ukońszeń przez kilka tygodni. Żałuję ale to był mój ostatni nocleg w tym schronisku.
W dniu 9 czerwca 2017 roku wybraliśmy się do chatki górzystów na słynne naleśniki i spotkało nas niemiłe rozczarowanie. Zamówiliśmy cztery porcje naleśników i zapłaciliśmy po 19 zł.za porcję oczywiście bez paragonu. Droższych naleśników w Polsce nigdzie nie jedliśmy. Odnosząc się do ich jakości stwierdziliśmy, że jagody dodane do naleśników to kiepskiej dżemix w którym było niewiele jagód, a na porcję składa się jeden naleśnik. Nie polecamy naleśników z jagodami w tym miejscu, ponieważ zostaliśmy oszukani otrzymując kiepskiej jakości naleśniki za kosmiczną cenę. Polecamy naleśniki z jagodami w schronisku na Szrenicy w cenie 13 zł, za porcję z fantastycznymi konfiturami z jagód.
a świntuch z Ciebie …. widze, ze kopiowałęs i wklejałes gdzie się da.. naleśniki tanie nie są ale dwoch nie zjesz, po jednym ledwo chodzic idzie… w tej calej flustracji nie odróżniłeś polewy jagodowej z recznie wyzbieranych jagód od dżemu ze sklepu.
No dobra wszystko ładnie pięknie ale ja się pytam??????
CO Z TYMI PLUSKWAMI?????????????
Ma ktoś jakieś świeższe info??????????????????
Powiadomił ktoś sanepid???????????????
Jak wygląda sytuacja z pluskwami, ktoś wie?
Hej, my dzisiaj odwiedziliśmy chatkę. Naleśniki pyszne, obsługa sympatyczna i z poczuciem humoru pomimo tłumu klientów. Tak więc polecamy to miejsce bo klimatyczne i z ciekawą historią.