Pilchowice. Hotel „Nad Zaporą”

Opuszczony hotel „Nad Zaporą” w pobliżu drugiej co do wielkości w Polsce zapory wodnej w Pilchowicach (Dolny Śląsk). Widoczny na zdjęciu budynek jest drugim obiektem hotelarskim w tym miejscu.

POCZĄTEK (1936):

Budowę pierwszego – schroniska turystycznego Curt-Bachmann Baude – rozpoczęto 24 lata po ukończeniu zapory, a jego nazwa miała upamiętniać Curta Bachmanna, projektanta hydrotechnicznego monumentu. Schronisko funkcjonowano zgodnie z przeznaczeniem przez 8 lat. Po zakończeniu II wojny światowej stało się własnością Ludowego Wojska Polskiego które udostępniło obiekt Lidze Morskiej. Organizacja ta stworzyła na brzegach jeziora warunki do uprawiania żeglarstwa i sportów wodnych. Niestety schronisko wkrótce spłonęło w tajemniczych okolicznościach (źródła podają różne daty pożaru, od końca lat 40-tych do początku 50-tych). Na poniższym przedwojennym zdjęciu doskonale widać część wspólną – kamienny fundament wraz z charakterystycznymi schodami i wejściami.

Budynek nieistniejącego schroniska wybudowanego przed II wojną światową. Do dziś pozostał tylko fundament.
Budynek nieistniejącego schroniska wybudowanego przed II wojną światową. Do dziś pozostał tylko fundament.

 

PO II WOJNIE ŚWIATOWEJ:

Po pożarze władze postanowiły odbudować obiekt. Częściowo ze składek społecznych wzniesiono nowy budynek z cegły na pozostałym fundamencie. Posiadał 3 kondygnacje i zapewniał 58 miejsc noclegowych ze stołówką i tarasem z widokiem na Jezioro Pilchowickie i most kolejowy. Najniższa, zerowa kondygnacja mieściła wejścia dla obsługi i dostawców oraz pomieszczenia gospodarcze, w tym widoczne na poniższych zdjęciach chłodnie. Na pierwszej kondygnacji znajdowało się główne wejście (dla gości) wraz z recepcją oraz sala restauracyjna z kuchnią. Na drugiej i trzeciej kondygnacji były pokoje dla gości a z hallu na najwyższym piętrze znajdowało się wyjście na taras znajdujący się 2 piętra nad restauracją.

 

WYGLĄD ZEWNĘTRZNY:

Hotel od strony wjazdu.
Widok od strony zapory.
Dawny pieszy ciąg komunikacyjny w kierunku przystani.
Tak wygląda hotel widziany z zapory. Latem jest prawie niewidoczny.

WNĘTRZE:

Kondygnacja 0

Tuż za bocznymi drzwiami wejściowymi.
Toaleta.
Korytarz wejściowy.
Lodówka. Tutaj w formie osobnego pomieszczenia – chłodni.
Tabliczka na drzwiach chłodni.
Jedno z pomieszczeń dolnej kondygnacji.

Pierwsze piętro:

Recepcja. Widok od strony głównego wejścia.
Gaśnica przy głównym wejściu.
Tabliczka nad recepcją, a może to była tylko szatnia?
Pomieszczenie przy wejściu. Prawdopodobnie pełniło funkcję biurową.
Bufet na sali restauracyjnej i przejście do kuchni.
Spuchnięty parkiet.
Kuchnia hotelowa.

Drugie piętro:










DRUGIE PIĘTRO:









10 komentarzy do „Pilchowice. Hotel „Nad Zaporą”

  1. Ach, więc to był zielony hotel… Widoku roślin w środku nie miałabym szans skojarzyć, bo oglądałam to miejsce grzecznie tylko z zewnątrz ;) Tym niemniej – relacja pierwsza klasa! :)
    Wielka szkoda, że nie odbudowali schroniska w pierwotnym kształcie. Chociaż mnie w ogóle dziwiła obecność budynku na takim odludziu, w pobliżu ani jakiegoś kurortu, tyle co ta stanica wodna… Może kiedyś więcej było życia w tej okolicy.

  2. Szkoda ze tak sie stalo z tym chotelem.Pamietam lata 70-te jak tam chodzilam na dancingi i spedzalam moja mlodosc na zabawach i nocowalam w sobote w hotelu.
    Teraz to zostaja tylko wspomnienia z tamtych czasow .Nawet nie mam zadnych zdjec aby sobie popatrzec jak tam bylo.
    Wiem tylko ze dancingi odbywaly sie przy muzyce naszych tez znanych piosenkarzy i grup.
    Zawsze gdy jestem w Jeleniej Gorze to zagladam w to miejsce i troche mi zal takiego pieknego dawniejszego obiektu ze jeszcze troche ,to nic z niego nie zostanie …

  3. Fajne miejsce, do odpoczynku z dala odzisiejszego zgiełku i pędu życia. Oaza spokoju. Ogromna szkod da że taki obiekt idzie w zapomnienie i umiera od kilkunastu lat. Piękne tereny z zejściem nad wodę , może jeszcze ktoś uratuje to miejsce i tchnie w nie życie ?

  4. Zgadzam się bardzo piękne miejsce byłam tam dzisiaj nawet odważyłam się wejść do środka niestety nie jest to już takie miejsce jak na zdjęciach jest doszczętnie zdewastowane szkoda że osoby tam przebywające tak zniszczyły ten obiekt starość brak remontu czas i zapomnienie zrobiła swoje ale ludzka ręką wyrządziła większą krzywdę temu miejscu przykro się patrzy jak kawalek historii i tak atrakcyjne miejsce się marnuje szkoda że sama nie posiadam takich funduszy aby reaktywowac to miejsce ogromna szkoda :-(

  5. Byłem tu na wspaniałych wakacjach. To był chyba 1987 r. Obóz letni z ramienia LOT-u. Ten czas wspominałem często..

  6. Byłam tam z rodzicami w niedzielę (15.09.19) odświeżyć stare szaki. Mój Tata opowiadał, że za młodu z kolegami przyjeżdżał tam na fajne imprezy (w części restauracyjnej), a o północy szli na dworzec pkp, który znajduje się po drugiej stronie żeby zdążyć na pociąg. Bardzo interesujące miejsce. Szkoda, że tak się marnuje. Widze w tym miejscu potencjał.

  7. Ja w latach 1967 – 68 jeździłem tam z zurit Jelenia Góra naprawiać szafę grającą produkt Łódzkich zakładów. W szafie było 100 szt. płyt singli wybierało się przyciskiem odpowiedni utwór
    i życie tam tętniło. Dzisiaj żal patrzeć . To były piękne czasy, To se ne wrati.

  8. Serce pęka.
    Byłam tam kelnerką przez jakieś 3 lata.
    W latach 82-85.
    Piękny Czas….
    Bardzo Smutne…..

  9. To było super miejsce z dobra kuchnia i cudowną obiga oraz zespołem muzycznym Nomos. W latach 1983 przyjeżdżałam na dancingi. W latach 1970 pływał statek były rowery wodne. Szkoda ze to wszystko niszczeje.

  10. Obecnie coraz bardziej zdegradowany.
    UWAGA! W dolnej kondygnacji, w pomieszczeniu na prawo od schodów do wejścia głównego znajduje się transformator pod napięciem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.