Zamek Gryf w Proszówce Pomiędzy Mirskiem (4 km) i Gryfowem Śląskim (6 km) na Przedgórzu Izerskim znajduje sie zaledwie 2,5 kilometra od drogi krajowe nr 30 z Jeleniej Góry do Zgorzelca. Budowla wzniesiona na szczycie doskonale widocznego z daleka bazaltowego wzgórza o wysokości 448 m n.p.m.
Zamek wzniesiono w XIII wieku, obecnie znajduje się w stanie ruiny. Od 2012 gospodarzem obiektu jest fundacja „Idź, i ty czyń podobnie!”, dzięki której jest udostępniony do zwiedzania. Wszystkich chcących pomoc gospodarzom przy pracach na zamku zapraszamy do działu wolotariat.
Historia zamku Gryf >>>
Zdjęcia archiwalne >>>
Film o zamku >>>
Niewielkie, aczkolwiek znacznie górujące nad otoczeniem wzgórze zamkowe jest znakomitym punktem widokowym na Karkonosze, Góry Izerskie, Pogórze Izerskie i pobliskie miasta: Świeradów Zdrój, Mirsk, Gryfów Śląski.
Ciekawe miejsca w najbliższej okolicy:
Kaplica św. Leopolda i Anny >>>
Wieża widokowa w Mirsku >>>
Geopark. Podziemna trasa turystyczna w Krobicy >>>
Muzeum Kargula i Pawlaka w Lubomierzu >>>
Baszta Złotnicka >>>
Zwiedzanie płatne:
Bilet normalny 7 zł, ulgowy 5 zł.
Dzieci do lat 7 i honorowi krwiodawcy: wstęp bezpłatny.
Parking bezpłatny.
Poza sezonem i w nietypowych godzinach zwiedzanie najlepiej uzgodnić telefonicznie.
Adres:
Proszówka, Zamek Gryf
59-620 Gryfów Śląski
tel. +48 75 611 2006, +48 530 020 133 lub +48 530 020 125
e-mail: biuro@zamekgryf.pl
www.zamekgryf.eu
www.facebook.com/zamekgryf
Zobacz również inne ciekawe miejsca w okolicy:
Największy informator turystyczny miasta Lubomierz.
Agroturystyka Oleńka – noclegi Gryfów Ślaski
10 komentarzy do „Proszówka. Zamek Gryf”
świetne zdjęcia z zamku, a skoro teren prywatny to cie wpuścili? można spokojnie zwiedzić ?
w kaplicyŚw. Leopolda bylismy latem, chyba widziałeś kamień z napisem: wędrówki Karola Wojtyły ? zwiedzał te tereny chyba w 56 roku….
jak napisałem, zwiedzanie płatne.
są bilety czyli zwiedzac można i to całkiem spokojnie.
pewnie ze widziałem :)
Zamek Gryf należał do moich ulubionych miejsc. Często odwiedzałem go za czasów studenckich i później.
Po wielu latach przerwy postanowiłem odwiedzić go ponownie. Moje rozczarowanie jest ogromne. Aby wejść do zamku należy wykupić bilet. Bilet dla każdej dorosłej osoby kosztuje aż 15 zł, to jest tyle samo co za zwiedzanie zamku Czocha z przewodnikiem i całodniowa wizyta w skansenie lalek i baśni w Pławnej.
Po wejściu na teren zamku znienacka obszczekał mnie strasznie zaniedbany uwiązany na łańcuchu pies. Uwielbiam psy i tym bardziej przygnębił mnie widok biednego, nie mytego stworzenia, któremu z boków wychodzą całe kłęby zwisającej sierści.
Wzdłuż całej drogi na górę nie było żadnych tablic informacyjnych ani ilustracji. Na górze znowu dwa psy, w podobnej kondycji jak ten na dole. Też uwiązane na łańcuchach. Dookoła brudne szmaty i bałagan. W powietrzu duszący zapach psiej sierści i brudu. Przy ścianie kupa starych, brudnych zabawek dziecięcych. Otwory miejsc widokowych zaczynają zasłaniać nie podcinane gałęzie. Na górze nie ma możliwości relaksu i podziwiania widoku. Jest brudno, pozostawiony stół i krzesła są wilgotne i przesączone zapachem pleśni. Cały czar zamku Gryf jaki miałem w pamięci został skutecznie zburzony.
Podsumowując, zwiedzanie zamku przypominało raczej zwiedzanie jakiegoś brudnego i zaniedbanego wiejskiego podwórka a nie zabytku.
Bilet nie ma numeru, kwota należności wpisana jest ręcznie, nie otrzymałem paragonu z kasy fiskalnej. Jak wynika z napisu na bilecie obiekt prowadzony jest przez fundację pod nazwą „Idź, i ty czyń podobnie”….?
P.S.
Uwaga pomiędzy asfaltową drogą a parkingiem, na całej długości, jest głęboki uskok. Jak ktoś ma niskie auto to radzę bardzo uważać.
potwierdzam to wszystko też byłem rozczarowany
Tytułem uzupełnienia muszę dodać, iż głęboko wierzę w to, że zaobserwowany przeze mnie obraz ma charakter przejściowy i wynika z prowadzonych na terenie obiektu prac budowlanych oraz trudności organizacyjnych. Co roku zwiedzamy w piątkę dość dużo obiektów historycznych. W tym roku mieliśmy szczęście zwiedzać przepiękny Dolny Śląsk. Razem z dziećmi szanujemy wszystkie zabytki i z dużą sympatią wspieramy wszystkich którzy o nie dbają, poświęcają swoją siłę, czas i zaangażowanie aby zachować piękne, lecz szybko znikające obiekty historyczne. Za trzy lata planujemy kolejną wyprawę na Dolny Śląsk i kto wie czy nasza droga nie poprowadzi znowu przez Proszówkę.
Serdecznie zapraszam, równiez w imieniu zarządców zamku
Drogi Turysto…stan jaki opisałeś dwa lata temu nie zmienił się na lepsze.Niestety. Pozdrawiam. Dorota
Witam
Niestety muszę zgodzić się z tym co napisał Turysta i nie podoba mi się to. Nie twierdzę by wpuszczać do ruin za darmo, ale jak już tyle kosztuje wejście to niech chociaż wjazd na coś co zwę parkingiem jest bezpieczne- uszkodzić można auto…Niech jakiś opis chociaż jak ma to miejsce w innych ruinach. Może jakby jakaś Brać Rycerska dostała ten zamek w dzierżawę to byłoby widać efekty, bo faktycznie bałagan widoczny był i zastanawia mnie kto przybił tak wielki krzyż na ścianie zewnętrznej zamku górnego. Od razu nadmieniam, że nie mam nic przeciwko krzyżowi ale to przecież niszczenie jest zabytku. Co na to konserwator?? Moim zdaniem zamek powinien trafić do ludzi, którzy o niego zadbają mimo, że jest ruiną, a może zwłaszcza, że nią jest. Ktoś zwyczajnie bierze kasę na fundację nie związaną z zamkiem, bo niestety w celach tej fundacji nie ma słowa o zamku Gryf i ktoś też tym powinien się zainteresować i to jak najszybciej. Fundacja niech na swoje cele ZWIĄZANE NIE ZAMKIEM w inny sposób zdobywa fundusze. Jak płace za wstęp do zamku życzyłabym sobie i zamkowi, by te pieniądze służyły zamkowi a nie jakiejś fundacji NIE ZWIĄZANEJ Z ZAMKIEM. Ubolewam nad tym, bo obawiam się, że te ruiny zniszczą się niestety bo to co zobaczyłam woła o pomstę do nieba droga Fundacjo.
zwiedzanie zamku Gryf to porażka. Cena biletu 15 zł – za co???? Brak przewodnika.Ruiny w strasznym stanie. Brak zabezpieczeń. Może się przydażyć wszystko co najgorsze. Zamku pilnuje jakiś nawiedzony facet chyba z jakiś sekty kościelnej. No i ten biedny głodny pies uwiązany na łańcuchu w górnej części zamku. A na koniec te przybite do murów wielkie krzyże – co one mają oznaczać nie wiem. Nie warto tam jechać „bagnie wodorosty”
Właścicielem ruin jest jakaś fundacja katolicka. Ja musiałam zapłacić za bilet 35 zł od osoby z tym że jak sprzedający mówił można przez miesiąc codziennie na calutki dzień wchodzić i nawet ogniska palić… może gdyby było po co tam wracać oferta byłaby świetna ale runy są w strasznym stanie.. byłam tam na przełomie maja i czerwca i chwastów było po pas… Chwilkę rozmawiałam z tym człowiekiem co tego pilnował i powiedział że zamek spłonął za czasów świetności a jego właściciele uznali że nie warto go odbudowywać i materiał z tego zamku posłużył do budowy gospodarstwa/ dworku niżej. Ot taka historia. Nie polecam