Krzyżna Góra to ta wyższa z dwóch najbardziej znanych szczytów Gór Sokolich w Rudawach Janowickich. Drugim szczytem jest Sokolik (623 m n.p.m).
Na poniższym zdjęciu po lewej Sokolik, a po prawej Krzyżna Góra:
Krzyżną Górę najłatwiej poznać po żelaznym krzyżu na szczycie. Ma on wysokość 7 metrów i został wykonany w gliwickiej hucie w 1930 roku. Zamówiła go księżna Maria Anna Amalie von Hessen-Homburg na urodziny dla swojego męża Wilhelma von Hohenzollerna. Na krzyżu znajduje się napis w języku niemieckim: „Krzyża błogosławieństwo dla Wilhelma, jego potomnych i całej doliny.”
Krzyżna Góra jest doskonałym punktwm widokowym, z którego roztacza się panorama na Karkonosze i okoliczne miejscowości, szczególnie na odcinku od Kowar do Jeleniej Góry.
Jak trafić?
Jadąc pociągiem z Wrocławia lub Jeleniej Góry najlepiej wysiaść na stacji Trzcińsko i kierować się znakowanymi szlakami turystycznymi.
Zmotoryzowani mogą zaparkować w trzech miejscach:
– przy schronisku PTTK Szwajcarka (płatne 5 zł za samochód),
– na parkingu na Przełęczy Karpnickiej (okresowo płatne, w wakacje i weekendy),
– przy drodze do schroniska – zdjęcie poniżej (bezpłatne, ale niewiele miejsc).
Ze wszystkich trzech miejsc mamy do przejścia podobny dystans, choć najbliżej jest od schroniska. Dojście na góre w zależności od tempa marszu moze potrwać od 20 minut do godziny. Po drodze skałki z punktem widokowym na Sokolik.
Droga nie należy do najłatwiejszych – na prawie całym odcinku jest usiana głazami, ale też nie sprawia większego problemu pokonanie jej. Ostatni odcinek czyli wejście na skały prowadzi po oporęczowanych, wykutych w kamieniu schodach.
Szczyt Krzyżnej Góry jest dostępny bez żadnych ograniczeń i nie wiąże sie z żadnymi opłatami – na przykład za wstęp do parku itp.
Inne bezpłatne atrakcje turystyczne >>>
[mappress mapid=”84″]
4 komentarze do „Karpniki. Krzyżna Góra (654 m n.p.m)”
wspomnienia., wspomnienia… na Krzyżnej Górze Ludwik poprosił mnie o rękę :)
poporosił Cie o rękę, bo już nie miał siły wspinać sie dalej? :)
Jeden z fajniejszych punktów widokowych, choc po prawdzie, to one wszystkie w Rudawach sa fajne;)
kiedys, latem, zaatakowały nas tam roje mrówek latających, a poniżej, przy szlaku też lubia urzędowac szerszenie!
Jest bardzo prosty sposób na uniknięcie spotkania z owadami – iść tam w zimie. A widoki nawet lepsze gdy krzaki nie zasłaniają :)